Próbował Pan już wiele razy. Zabiegał Pan o poparcie PiS w wyborach samorządowych w roku 2006, chciał być Pan wspólnym kandydatem, który w cuglach wygra wybory. Zapomniał Pan jednak nam wspomnieć o kilku ważnych faktach, które Pańską kandydaturę (ogłoszoną wspólnie na konferencji) wyeliminowały.
O czym my rozmawiamy...
W odróżnieniu do Pana ja się nie pcham po raz nty i musi Pan zaczekać na nowe pokolenie, może ono da się zaczarować w jakieś pomarańczowe alternatywy, bo jak do tej pory to tylko były alternatywy, cztery.
Mnie Pan oskarża o tchórzostwo i publicznie ubliża, chyba nie tędy droga. Do tej pory się nie sprawdziło.

Pani Wójcik była popierana przez Pana i startowała z Pańskiego komitetu wyborczego. Wypromował Pan wielu ludzi na których teraz narzeka.

A gdzie Pański radny? Pamiętam, że w trakcie kampanii wyborczej 2010 zawitał do mnie i przywitał mnie równie rozemocjonowany jak Pan, mówiąc że pozbędzie się takich ludzi jak ja! Że on to teraz z Panem...
...i takie tam. No, gdzie jest Pański Radny?

Jakiś komentarz do tego ?
A może jednak nie.
Poziom absurdu w polskim życiu publicznym już dawno przekroczył poziom dopuszczalny w przyrodzie, więc proszę nie odpisywać.

P.S. Został już Pan przyjęty do Solidarnej Polski ? Jeśli nie, to niech Pan zaczeka, może powstanie do czasu wyborów jakaś inna partia. Czy coś tam.

Pozdrawia Egzaltowany Wojciech