Skazani na getto
w Jeleniej Górze, na ulicy Wyczółkowskiego, w budynkach:
nr 59 zarejestrowanych zostało 59 interwencji,
nr 61 zarejestrowanych zostało 472 interwencje,
nr 63 zarejestrowanych zostało 426 interwencji,
Były to interwencje publiczne, domowe, przestępstwa, wykroczenia oraz inne kategorie zdarzeń. 957 interwencji i to tylko w tych trzech budynkach, bez uwzględnienia wpływu mieszkańców tych budynków socjalnych na interwencje w ich otoczeniu czy w okolicznych budynkach.
Średnio co 36h miała miejsce jedna interwencja w budynkach socjalnych nr 59, 61 oraz 63 położonych przy ulicy Wyczółkowskiego.
W pobliżu mamy gęstą zabudowę wielo- oraz jednorodzinną, mamy szkołę podstawową oraz przedszkole. Lokatorzy tychże budynków licznie okupują, częstokroć w stanie odurzenia alkoholem czy też innymi używkami, okoliczne murki, klatki schodowe czy też skwerki. Zaczepiają przechodniów niezależnie od wieku, zarówno starsze osoby jak też dzieci.
Właściciele sąsiadujących budynków odgrodzili się jak tylko mogli licznymi i wysokimi płotami od ww. budynków socjalnych. Awantury, podpalenia, bijatyki i kradzieże, jak widać po statystykach są tutaj codziennością, a wiele z nich nie jest nawet zgłaszanych Policji czy innym służbom.
Zielona i spokojna niegdyś część Jeleniej Góry stała się zakładnikiem złej polityki socjalnej władz miasta. W wielu polskich miastach odchodzi się od tworzenia tzw. gett socjalnych na rzecz asymilacji mieszkańców lokali socjalnych z otoczeniem, w którym przyszło im mieszkać. W Jeleniej Górze najwyraźniej zapomniano, iż w budynkach socjalnych przy ulicy Wyczółkowskiego mieszka wielu ludzi, którzy znaleźli się w tam na skutek podjęcia jednej czy kilku nietrafionych życiowych decyzji, ca może na skutek chorób jak też innych zdarzeń losowych i nie są uzależnieni od używek, nie są również osobami agresywnymi czy też parającymi się np. kradzieżami.
Ludzie Ci, często schorowani, wymagający pomocy, muszą na co dzień obcować z patologią, zastraszaniem oraz fatalnymi warunkami bytowymi urągającymi ludzkiej godności. Wychodzą z tych budynków często tylko w porach kiedy terroryzująca współlokatorów grupa śpi zamroczona używkami lub jest na gościnnych występach.
Również mieszkańcy okolicznych budynków nie mają lekkiego życia, bowiem nigdy nie wiadomo, kiedy dojdzie do podpalenia, kradzieży czy też zastraszenia np. dzieci. A dzieci strach jest wypuścić na własne nawet ogrodzone podwórze, strach jest również pozostawić po chmurką samochód czy rower.
Na szczęście od kilku lat odbywa się w Polsce zmiana sposobu myślenia samorządów wielu obszarach, również w zakresie polityki socjalnej np. wobec osób w kryzysie bezdomności. Przytoczę tylko kilka wypowiedzi specjalistów i pozostawię je bez komentarza.
"Jeszcze do niedawna najczęściej prowadzoną przez samorządy polityką było stawianie budynków z mieszkaniami socjalnymi na uboczu, z dala od zwykłych mieszkańców. Jednym z bardziej ekstremalnych przypadków są trzy bloki w Warszawie na Pradze-Południe (okolice Olszynki Grochowskiej), które od nazwy ulicy przyjęło się nazywać osiedlem Dudziarska. - Nie wiem,
jak w latach 90. powstał pomysł, by je zbudować. To miało być osiedle, które służy resocjalizacji, wśród osób z problemami mieli mieszkać także policjanci. Ale powstało osiedle o złej sławie i policjanci szybko się stamtąd wyprowadzili - opowiada Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.
Dziś w Warszawie nikt już złudzeń nie ma. Od ponad półtora roku na Dudziarską miasto stołeczne - właściciel nieruchomości - nie wprowadza lokatorów. W ciągu kilkunastu miesięcy bloki powinny być zupełnie puste. - To rozwiązanie zupełnie się nie sprawdziło. Z jednej strony izolowanie od społeczeństwa, z drugiej zbijanie w większe grupy tzw. marginesu tylko pogłębia problemy,
jakie ci ludzie mają - stwierdza Olszewski."
Władze Jeleniej Góry milczą nawet w sytuacji, kiedy w tych budynkach dochodzi do tragedii. Czy musi dojść do czegoś naprawdę fatalnego w skutkach, aby ktoś raczył się pochylić nad zmianą polityki socjalnej w Jeleniej Górze? Czy miliony złotych wydawane na remonty tych budynków nie należą się również innym mieszkańcom miasta? A może zaoszczędzone środki należałoby przeznaczyć
na pozyskanie kolejnych lokali socjalnych?
| Getta nie mają sensu. Dużo lepszym rozwiązaniem jest umieszczanie ludzi sprawiających problemy na zwykłych osiedlach. Wiele miast ma w blokach po jednym lub dwa lokale socjalne - opowiada dr Małgorzata Ołdak z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego. - Takie działanie, tzw. rozpraszanie, pozwala na wchłonięcie "marginesu" przez społeczność. Badania społeczne pokazują jasno - to getto, warunki, w jakich ludzie żyją, mają kolosalny wpływ na tworzącą się patologię. Trudno uwierzyć w to, że jedni od urodzenia chcą skończyć studia i założyć funkcjonującą rodzinę, a inni myślą tylko o tym, co wypić i jak ukraść. Wszyscy czerpiemy wzorce z życia wokół nas."
| Spychanie do gett nie działa. To pokazują doświadczenia wcześniejszych rewitalizacji. Zamykanie ludzi w trudnych środowiskach i odgradzanie ich w enklawach biedy nie prowadzi do niczego dobrego, tylko do pogłębienia patologii - potwierdza Przywojska, która brała udział przy wielu projektach rewitalizacyjnych. Wniosek jest prosty: odbudowa architektury i infrastruktury nie wystarczy. Trzeba także zadbać o ludzi.
Cytowane wypowiedzi pochodzą z
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/928562,polskie-getta-osiedla-dla-trudnych-rodzin-na-obrzezach-miast.html
Komentarze
pinky @ 31.2.23.*
wysłany: 2022-04-22 11:01
Proponowałbym przesiedlić tam Pana Zawiłę który zafundował tej okolicy taki koszmar. Może on zresocjalizuje tą patologię udowadniając nam wszystkim, że jego działanie było trafione!
rabarbar @ 80.50.140.*
wysłany: 2022-04-22 12:18
Bardzo dziękuję że poruszył Pan ten temat. Wiem o czym Pan pisze bo mieszkam w bezpośrednim sąsiedztwie tych budynków socjalnych. Nie moge korzystać z ogrodu, tarasu, otwierać okien w lecie. Hałas, wyzwiska, awantury, pożary, kradzieże,agresywni pijaczkowie to na tej dzielnicy codzienność. Obok 3 budynków na ul. Wyczółkowskiego są też 2ok. 600 metrów dalej przy ul. H.Wrońskiego a jeszcze będzie nowy socjal w budynku po Urzędzie Skarbowym przy ul. Wolnosci, też w bliskiej odległości. Życie towarzyskie będzie kwitło...
W.L.-> Nagranie z dzisiejszego zdarzenia.Proszę o kontakt w wiadomości prywatnej, chętnie porozmawiam osobiście.Czekam na kolejne informacje z zwrotne z różnych instytucji odnośnie tych budynków socjalnych. https://vm.tiktok.com/ZMLg4dUvW/
Gosc @ 109.241.186.*
wysłany: 2022-04-24 13:26
To się Pan nie doczeka tyle co było pisane i mówione wszystkim zainteresowanym i nic jak obaj prezydenci tzn Obrębalski i Zawiła mogli tak zniszczy piękna dzielnice a ludziom zafundować koszmar
Terapeuta @ 176.114.238.*
wysłany: 2022-04-28 13:16
Panie Leszczyk, proszę przyjąć alkoholika pod dach, skoro woli Pan lewicowe rozwiązania. Bedzie go Pan resocjalizował i nawracał.
W.L.---> mieliśmy wiele lat sąsiada mającego problemy z alkoholem, po kilku incydentach i następujących po nich rozmowach z sąsiadami, był bardzo grzeczny. Wiadomo, że jeden na 100 będzie inny lecz jest to niewielki procent.
AS @ 82.139.16.*
wysłany: 2022-04-22 08:53
"Takie działanie, tzw. rozpraszanie, pozwala na wchłonięcie "marginesu" przez społeczność. Badania społeczne pokazują jasno - to getto, warunki, w jakich ludzie żyją, mają kolosalny wpływ na tworzącą się patologię."
Rozpraszanie mówisz pan.
U mnie na bloku jest taki jeden rozproszony.
Niedaleko drugi.
Regularnie co jakiś czas
okradają piwniczne komórki,
w których jakieś głupki coś jeszcze trzymają.
Wszyscy wiedzą, ale niska szkodliwość,
a poza tym ubezpieczenie w PZU wypłaca do 5000 zeta i jest git.
Cisza, spokój...
I tylko czasem przez klatkę z windą
przemknie po schodach jakiś typ z papierosem.
Jest czym oddychać!